W lubuskich lasach obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. W takich warunkach pogodowych sporo pracy mają zarówno strażacy, jak i leśnicy.
Od ponad tygodnia praktycznie nie ma dnia, aby służby pożarnicze nie wyjeżdżały do gaszenia płonącego lasu. Jak mówi Marcin Cieślik z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze, taka sytuacja związana jest m.in. z trwającymi od kilku dni upałami.
Swoje robią też, niestety, podpalacze, którzy grasują w kilku nadleśnictwach:
Marek Cieślik zaznacza jednak, że – mimo takiej sytuacji – pożarów lasów w naszym regionie jest w tym roku znacznie mniej, niż w tym samym czasie roku ubiegłego. Jego zdaniem, może to wynikać z dość zimnego i mokrego początku wiosny:
Na razie, mimo najwyższego stopnia zagrożenia pożarowego w lasach, nie przewiduje się wprowadzenia zakazu wstępu do lasów na terenie naszego regionu.
Należy jednak pamiętać, aby nie używać otwartego ognia w lesie, nie wyrzucać niedopałków i nie rozpalać ognisk lub grillów w miejscach niedozwolonych, a także nie wjeżdżać do lasu pojazdami silnikowymi.