Niemal pół nocy straciły gorzowskie służby na akcję poszukiwawczą w Warcie. Strażacy i policjanci szukali mężczyzny, który miał wpaść do rzeki na wysokości ul. Żeglarskiej. Jak informuje Grzegorz Jaroszewicz z gorzowskiej policji, alarm okazał się fałszywy. Sprawca zamieszania pijany szedł brzegiem Warty i wołał o pomoc, bo… zgubił telefon i dokumenty. Ktoś usłyszał krzyki i wezwał służby. Mężczyznę zatrzymano do wytrzeźwienia. Mówi Grzegorz Jaroszewicz:
Akcja rozpoczęła się przed godziną drugą w nocy i trwała do niemal piątej.