Ponad 150 razy interweniowali dziś gorzowscy strażacy usuwając skutki wichury. W całym województwie interwencji było ponad 960. Pierwsze zgłoszenia wpływały już przed godziną 7 rano i dotyczyły głównie powalonych drzew i zablokowanych ulic. Strażacy wyjeżdżali m.in. na ul. Szczecińską, Czereśniową, Fabryczną, Fredry do Deszczna i Brzozowca. Wiatr przewracał kubły na śmieci i przydrożne ogrodzenia. Na szczęście nie doszło do zdarzeń podczas których ucierpieliby ludzie.
Mówi Bartłomiej Mądry, rzecznik prasowy gorzowskich strażaków:
Strażacy wciąż pracują i zachowują gotowość:
Strażakom Państwowej Straży Pożarnej pomagają ochotnicy. Inaczej nie dalibyśmy rady – przyznaje Bartłomiej Mądry:
Podmuchy wiatru mogły osiągać dziś prędkość nawet do 100 kilometrów na godzinę.