Pani Basia jest stąd od zawsze. Kocha Gorzów tu uwielbia być i karmić gołębie. Wierzy, że jej zmarły mąż powrócił w postaci tego ptaka (wierzy w to bardzo). Jej świat to ulica Obotrycka. Po wojnie był tam głód. Nasza rozmówczyni pamięta jeszcze smak i zapach pieczywa, który dla małej Basi szykowali tamtejsi piekarze. Kocha Gorzów dlatego go maluje od wielu lat. Energię czerpię od swoich dzieci i z własnej twórczości. Pani Barbara była także w kadrze narodowej wędkarzy czyli była wędkarką. Ta rozmowa postawi WAS na nogi – MNIE ZAINSPIROWAŁA DO ŻYCIA: