Prokuratura Rejonowa w Gorzowie umorzyła śledztwo dotyczące wypadku w Białobłociu, w którym zginał 4-letni chłopiec. 16 czerwca w trakcie koszenia 4-latek został wciągnięty pod kosiarkę. Doznał rozległych obrażeń ciała i zmarł po kilku godzinach.
Śledczy ustalili, że ciągnik rolniczy z zestawem kosiarek rotacyjnych był sprawny technicznie, a jego kierowca trzeźwy. Dochował też ostrożności, a fakt, że podczas zawracania nie widział dziecka wynikał „ze specyficznego ukształtowania terenu, pola widzenia dostępnego z ciągnika i niedozwolonej obecności dziecka w miejscu prowadzenia prac polowych”. W sprawie nie dopatrzono się też winy rodziców 4-latka. Ustalono, że w tym czasie, razem z babcią, opiekowali się równocześnie czworgiem dzieci w wieku od 2 lat do 12 lat. Chłopiec, mimo zakazu ojca, oddalił się z podwórka w kierunku pola na tyle szybko, że przebywająca na podwórku babcia nie zdążyła zareagować. Śledztwo umorzono uznając zdarzenie za tragiczny w skutkach wypadek.