Reklam w śródmieściu jest zdecydowanie za dużo – tak przynajmniej twierdzą gorzowianie, którzy wzięli udział w miejskiej ankiecie. W Gorzowie od lat mówi się o konieczności uporządkowanie bałaganu związanego z reklamami, które z roku na rok są coraz większe i często po prostu kłują w oczy.
W październiku rozpoczęły się prace nad „społeczną diagnozą” problemu. Do Gorzowa przyjechała grupa badaczy z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego z Bydgoszczy. Przez kilka dni pytali mieszkańców o ich opinię na temat prezentacji reklam na terenie miasta.Mieszkańcy mogli też wypowiedzieć się w formie elektronicznej.
W badaniach udział wzięło prawie 1100 mieszkańców w tym blisko 100 przedsiębiorców. Wyniki ankiety nie zaskakują, są odzwierciedleniem tego o czym mówi się w Gorzowie od lat. Mówi architekt miejskie Marta Bejnar Bejnarowicz:
Co ciekawe problem dostrzegają także przedsiębiorcy:
Cenny dla uczestników spotkania był także głos młodego pokolenia:
Dość jednoznaczne wyniki ankiety nie spowodują natychmiastowych prac nad uchwałą krajobrazową. Powód -brak odpowiednich regulacji dotyczących odszkodować w zapisach ustawy, która jest dokumentem nadrzędnym:
To co może i chce już teraz zrobić miasto to walka z reklamami, które zostały wywieszone niezgodnie z przepisami. Jak twierdz miasto, jedną z takich reklam jest wielki baner za fontanna Paucksha. Tu procedury trwają od kilku ładnych tygodni.