Choć w mocno ograniczonej formule to Orszak Trzech Króli odbył się w Gorzowie i w tym roku. Tysiące gorzowian nie wyruszyło wraz z barwnym korowodem ulicami miasta, ale wielu wiernych pojawiło się na orszaku i mszy św. w parafii Pierwszych Męczenników Polski na Górczynie.
Trzej królowie wraz z darowymi i szlachcicami, prowadzeni przez Gwiazdę Betlejemską dotarli do parafialnego żłóbka, by zostawić tam: kadzidło, mirrę i złoto. – Orszak to już tradycja, dlatego mimo pandemii w Gorzowie pojawić się musiał, choćby w okrojonej wersji – mówi organizator, Augustyn Wiernicki:
Jeden z maszerujących szlachciców udział w orszaku brał pierwszy raz, bo do tej pory w tym okresie odwiedzał rodzinę za granicą. – Jestem dumny, że mogę być częścią tego wydarzenia – mówił pan Bogusław:
Po części orszakowej przyszedł czas na wspólną modlitwę. Mszę poprowadził proboszcz parafii p.w. Pierwszych Męczenników Polski, ksiądz Bogusław Kaczmarek:
Napotkani przez nas gorzowianie przyznawali, że w tym roku orszak nie był tak spektakularny jak w poprzednich latach, ale równie piękny:
Po mszy wierni mogli wspólnie z Trzema Królami kolędować na placu przed gorzowskim kościołem.