Mieszkańcy Gorzowa nie tylko często nie mogą wyjechać pociągiem z miasta, ale mają też problem, aby na dworzec kolejowy się dostać.
Słuchacze Radia Gorzów zwracają uwagę na brak bezpośredniego dojazdu nocnych autobusów komunikacji miejskiej pod dworzec. Po zmroku i o świcie podróżni zdani są na pieszą wędrówkę lub taksówki.
Obecnie żadna z nocnych linii MZK nie zatrzymuje się bezpośrednio przy dworcu. Najbliższe przystanki, zlokalizowane przy ulicy Sikorskiego czy Estkowskiego oddalone są o kilkaset metrów. Dla podróżnych wracających ostatnim pociągiem z Warszawy, czy jadącym do stolicy porannym połączeniem kolejowym, taka sytuacja stanowi poważne utrudnienie, zwłaszcza gdy podróżują z ciężkim bagażem.
Czy nocne autobusy mogą podjeżdżać pod dworzec pytaliśmy Fabiana Rogalę, dyrektora wydziału transportu publicznego w gorzowskim magistracie:
Na przystanek przy Sikorskiego pasażerowie muszą przejść około 400 metrów. Gorzej mają pasażerowie spieszący się na poranne pociągi. Z przystanku MZK przy ul. Estkowskiego mają do przejścia ponad 500 metrów.