
Umowa handlowa Unii z Mercosurem będzie dziś tematem spotkania ambasadorów 27 krajów członkowskich w Brukseli. Planowane jest uruchomienie procedury pisemnej w sprawie zatwierdzenia klauzul bezpieczeństwa chroniących rolników przed napływem taniej żywności z Argentyny, Brazylii, Paragwaju i Urugwaju.
Klauzule ochronne miały być zatwierdzone już w piątek, ale odrzuciły je Polska, Francja i Włochy, uznając za niewystarczające. Te trzy kraje, które miały wsparcie kilku innych państw i tym samym mniejszość blokującą, domagały się zagwarantowania szybszej reakcji na wypadek zakłóceń na unijnym rynku.
Chodzi o zmianę ustaleń negocjatorów Europarlamentu i unijnych krajów z ubiegłego tygodnia, które mówią, że Komisja będzie przeprowadzać dochodzenie w ciągu 21 dni i nakładać cła, jeśli ceny żywności spadną o 8 proc. i kiedy nastąpi 8-proc. wzrost importu produktów z krajów Mercosuru.
To znaczące osłabienie stanowiska Parlamentu Europejskiego i zabiegów grupy polskich europosłów z Koalicji Obywatelskiej i PSL-u, której przewodził Krzysztof Hetman. Deputowani domagali się bowiem 5-proc. progów po dwutygodniowym dochodzeniu Komisji. O możliwość wzmocnienia tych zabezpieczeń brukselska korespondentka Polskiego Radia pytała w piątek, po unijnym szczycie premiera Donalda Tuska.
„Dyskusja dotyczy progu zabezpieczeń. To jest coś więcej niż kosmetyka” – stwierdził premier.
Teraz wszystko zależy od stanowiska Włoch. Klauzule ochronne dla rolników zostaną wzmocnione, jeśli Rzym nie zmieni zdania. Jeszcze w weekend Włosi byli w grupie tworzącej mniejszość blokującą, która domagała się większych zabezpieczeń.









RADIO ZACHÓD



