Pandemia wpłynęła bardzo silnie na pogorszenie się dobrostanu młodych ludzi, którzy zmagają się z trudnymi emocjami i próbują w różny sposób nad nimi zapanować. Kiedy nic nie pomaga, pojawia się niestety bardzo często autoagresja w postaci samookaleczeń, które nie załatwiają problemu.
Według badań przeprowadzonych przez Fundację „Dajemy Dzieciom Siłę”, aż 16 procent nastolatków się samookalecza, wśród dziewczyn aż 23 procent, a pendemia tylko spotęgowała to zjawisko. Psycholog Aleksandra Berezowska twierdzi, że przyczyn tego typu zachowań jest wiele.
Zapytaliśmy psychologa czy od takiego sposobu regulacji emocji młody człowiek może się uzależnić.
Aleksandra Berezowska radzi, by w momencie zauważenia u dziecka blizn, nacięć na rękach bądź na udach lub przypaleń, nie wypierać tego problemu.
Z problemem samookaleczeń warto zwrócić się do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej lub Poradni Zdrowia Psychicznego. Tego typu zachowania autodestrukcyjne to zdaniem Aleksandry Berezowskiej wołanie o pomoc i nie wolno tego w żaden sposób bagatelizować.