W pierwszej turze wyborów prezydenckich na Andrzeja Dudę chce zagłosować 45 proc. wyborców, a na Rafała Trzaskowskiego 20 proc. – wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS. Ośrodek badawczy przewiduje też wysoką frekwencję wyborczą – chęć głosowania zadeklarowało 86 proc. uprawnionych.
Według deklaracji ankietowanych przez CBOS, w pierwszej turze najwięcej głosów może zebrać obecny prezydent Andrzej Duda. Na kandydata PiS w tych wyborach chce głosować ponad dwie piąte zdeklarowanych uczestników głosowania – 45 proc. Na drugim miejscu znalazł się kandydat KO Rafał Trzaskowski z poparciem jednej piątej zdeklarowanych wyborców – 20 proc.
Trzecie miejsce zajmuje kandydat niezależny Szymon Hołownia, mający wśród wybierających się na wybory 11 proc. zwolenników. Pozostali pretendenci do najwyższego urzędu w państwie cieszą się już mniejszym poparciem. Na kandydata PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, a także wystawionego przez Konfederację Krzysztofa Bosaka chce oddać głos po 4 proc. głosujących. Kandydata bloku lewicy Roberta Biedronia popiera 2 proc. zdeklarowanych uczestników wyborów. Pozostali kandydaci zanotowali wynik poniżej 0,5 proc.
„W porównaniu z pomiarem z przełomu maja i czerwca wzrosło poparcie dla Rafała Trzaskowskiego (wzrost o 4 pkt proc.), natomiast Andrzej Duda stracił zwolenników (spadek o 4 pkt proc.). Pozostali pretendenci w tym czasie nie zmienili swojego stanu posiadania” – ocenił CBOS.
CBOS stwierdza też, że jedna dziesiąta deklarujących chęć udziału w głosowaniu jeszcze nie wie, na kogo będzie głosować w tych wyborach, zaś kolejne 4 proc. wyborców wprost odmówiło udzielenia odpowiedzi na pytanie o swojego faworyta w wyborach prezydenckich.
Centrum na podstawie badań twierdzi też, że w ciągu prawie dwóch tygodni poprzedzających wybory chęć udziału w głosowaniu 28 czerwca zadeklarowało rekordowe 86 proc. uprawnionych, przy czym ponad trzy czwarte – 76 proc. zapowiedziało, że na pewno będzie uczestniczyć w wyborach.
„Prawdopodobieństwo, że wybory prezydenckie rozstrzygną się w I turze jest nikłe. Polacy są obecnie bardzo silnie zmotywowani do uczestniczenia w wyborach. Jednak o tym, czy faktycznie udadzą się do lokali wyborczych 28 czerwca przesądzi nie tylko ich determinacja polityczna, ale i inne czynniki związane ze stanem epidemicznym, a także rozpoczynającym się sezonem wyjazdów wakacyjnych” – konkluduje CBOS.
Sondaż z serii „Aktualne problemy i wydarzenia” został zrealizowany na próbie 1378 osób. Ze względu na stan epidemiczny procedura przeprowadzania wywiadów była wydłużona – trwała od 15 do 25 czerwca.