Cyrk w Grudziądzu! Kontrowersyjna porażka Stali!

fot. Ryszard Rachlewicz

Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów przegrali z MrGarden GKM-em Grudziądz 25:29 w meczu VII kolejki PGE EKstraligi. Spotkanie zakończono po dziewięciu wyścigach. Tor w Grudziądzu był bardzo wymagający, a zawody obfitowały w upadki. Nawierzchnia sprawiała problemy żużlowcom i w pewnym momencie zaczęła się rozpadać. Po długich namysłach podjęto decyzję o zakończeniu meczu.

W składzie Stali Szymona Woźniaka zastąpił gość Jack Holder.

Gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Duńska para GKM: Kenneth Bjerre-Nicki Pedersen nie dała szansa Holderowi i Krzysztofowi Kasprzakowi zwyciężając 5:1. 

Wyścig młodzieżowców padł łupem Rafała Karczmarza, jednak dopiero ostatni przyjechał mający problemy po starcie Wiktor Jasiński. Drugi był Marcin Turkowski, a trzeci Damian Lotarski. A więc 3:3, a grudziądzanie prowadzili w meczu 8:4.

W biegu trzecim zwyciężył Anders Thomsen, który wykorzystał fakt, że Przemysław Pawlicki trochę poprzeszkadzał swojemu koledze z pary Artiomowi Łagucie. Ostatni przyjechał Niels Kristian Iversen, więc kolejny remis, a w spotkaniu GKM prowadził 11:7.

W czwartej gonitwie Stal zaczęła odrabiać straty. Sygnał ku temu dał Bartosz Zmarzlik, który zwyciężył. Drugi był Krzysztof Buczkowski, a ważny punkcik wywalczył Karczmarz. Ostatni dojechał Lotarski. Gorzowanie wygrali 4:2 i przegrywali już tylko 11:13.

Po piątym wyścigu mieliśmy remis w meczu – 15:15. Stal znów zwyciężyła 4:2. Ponownie triumfował Zmarzlik, a trzeci był Holder. Gorzowską parę przedzielił filigranowy Bjerre, a stawkę zamknął Pawlicki. 

Kolejny bieg na remis. Wygrał Łaguta, za nim gorzowianie – Kasprzak i Iversen. W stawce nie liczył się Turowski. Było 18:18.

W siódmej gonitwie bardzo groźnie wyglądający upadek miał Thomsen. Duńczyk napędzał się przy bandzie i chciał wyprzedzić dwóch zawodników GKM-u, ale w pewnym momencie doszło do kontaktu z Pedersenem, którego postawiło. Thomsen upadł, ale ostatecznie wstał o własnych siłach. Został wykluczony z powtórki, chociaż można było odnieść wrażenie, że to jego rodak jest sprawcą całego zdarzenia. Po wstępnych oględzinach stanu zdrowia Thomsen został zabrany karetką do szpitala. W powtórce osamotniony Jasiński nie miał szans z parą Pedersen-Buczkowski. GKM wygrał podwójnie i wrócił na prowadzenie w meczu 23:19.

Gorzowianie odpowiedzieli błyskawicznie. Para Zmarzlik-Holder zdołała wyprzedzić Łagutę, co na jego torze nie jest łatwą sztuką. Stawkę zamknął Lotarski. W meczu znów był remis – 24:24.

W dziewiątym biegu mieśmy kolejny groźnie wyglądający upadek. Na pierwszym łuku motocyklami sczepili się Iversen i Buczkowski. Ten drugi upadł, a sędzia wykluczył z powtórki Duńczyka. Następnie w Grudziądzu rozpadało się i mieliśmy chwilę przerwy w zawodach. W powtórce osamotniony Kasprzak nie dał rady parze miejscowych. Zwyciężył Pedersen, przed Buczkowskim. GKM objął prowadzenie 29:25.

W dziesiątej gonitwie następny upadek… Tym razem na drugim łuku obróciło Karczmarza, który zbliżył się do Pawlickiego. Junior Stali wstał o własnych siłach. Można było odnieść wrażenie, że grudziądzki tor (szczególnie na drugim łuku) sprawia coraz większe problemy zawodnikom. Nastąpiła kolejna przerwa w zawodach, sędzia zszedł z wieżyczki i rozpoczęły się dyskusje z przedstawicielami obu drużyn na temat kontynuowania zawodów. W międzyczasie znów zaczęło padać… Później rozpoczęły się prace na nawierzchnią, które prowadzono dosyć opieszale. Długo trwały dyskusje i rozważania co dalej robić… Sytuacja zaczęła robić się komiczna.

Ostatecznie sędzia zakończył mecz po dziewięciu biegach przy stanie 29:25 dla GKM.

Punkty dla GKM: Pedersen 8+1 (w 3 startach), 6+2 (3), Bjerre 5 (2), Pawlicki 1+1 (2), Łaguta 6 (3), Lotarski 1+1 (3), Turowski 2 (2), Lachbaum ns.

Dla Stali: Kasprzak 3 (3), Iversen 1+1 (3), Holder 4+1 (3), Zmarzlik 9 (3), Thomsen 3 (2), Karczmarz 4 (3), Jasiński 1 (2).

Kilkadziesiąt minut po meczu, prezes PGE Ekstraligi, Wojciech Stępniewski poinformował za pośrednictwem Twittera, że arbiter tego spotkania Remigiusz Substyk – decyzją zarządu PGE Ekstraligi – nie będzie już prowadził żadnego meczu na tym poziomie w sezonie 2020.

Exit mobile version