Wsiadł z yorkiem do autobusu i został z niego wyproszony. Do naszej redakcji zgłosił się pasażer Miejskiego Zakładu Komunikacji, który od lat jeździ ze swoim psem autobusami. W minioną środę został jednak wyproszony z pojazdu, bo jego mały york nie posiadał kagańca.
Jak tłumaczy rzecznik prasowy MZK Marcin Pejski, kierowcy autobusów i tramwajów muszą przestrzegać przepisów – w tym wypadku jest to zarządzenie prezydenta miasta, a przepisy są takie, że wszystkie psy podróżujące autobusami i tramwajami muszą mieć założony kaganiec:
Marcin Pejski dodaje, że kilka lat temu zderzył się przypadek, gdy to właśnie mały pies ugryzł innego pasażera.