J.Wierchowicz: W szpitalu wszystko gra

fot:E.Kobelak

’-Sztucznie wykreowana afera- tak o tym, co dzieje się w ostatnich tygodniach wokół gorzowskiego szpitala mówił w Politycznym Podsumowaniu Tygodnia Radia Gorzów Jerzy Wierchowicz z PO. Odpowiadał mu Marek Surmacz z PiS, który twierdzi, że władze lecznicy skompromitowały się i kłamią o faktycznej w niej sytuacji.

Wiceprzewodniczący sejmiku lubuskiego Jerzy Wierchowicz przez 6 lat zasiadał w radzie nadzorczej gorzowskiej lecznicy i -jak mówi- obecne szefostwo szpitala ocenia bardzo wysoko. Wierchowicz jest zdziwiony apelami o odwołanie Jerzego Ostroucha i Roberta Surowca. Przypomina, że 2 tygodnie temu ich działalność pozytywnie zaopiniowało zgromadzenie wspólników. Winą za sytuację na chirurgii, skąd odeszli lekarze, Jerzy Wierchowicz obarcza samych lekarzy, którzy – jego zdaniem- domagali się niebotycznych pieniędzy. Jak dodaje: lekarze z pozostałych oddziałów nie popierają protestów.

 

Tymczasem Marek Surmacz z PiS zarzuca zarządowi szpitala skrajną arogancje- czego przykładem miało być zatrudnienie kontrowersyjnej i skompromitowanej lekarki. Zarzuca też prezesowi lecznicy kłamstwo. Jego zdaniem zapewnienia  o doskonałej kondycji szpitala, jakie  Jerzy Ostrouch składał na niedawnej sesji sejmiku są kłamstwem. Zwłaszcza w obliczu pogłosek, że szpital przestaje się bilansować. Zdaniem Marka Surmacz, żeby sytuacja wróciła do normy do kierowania szpitalem trzeba zatrudnić fachowców, a nie polityków:

 

Marek Surmacz domaga się ujawnienia struktury wynagrodzeń w szpitalu. Jego zdaniem  mogą być istotne różnice między zarobkami lekarzy z Gorzowa, a tych, którzy przyszli do lecznicy z np. ze Szczecina czy Poznania w ramach – jak to określa Marek Surmacz- „układów platformerskich”.

Exit mobile version