Gorzowskie kluby sportowe oczekują na rozstrzygnięcie dotyczące podziału pieniędzy z budżetu miasta na sport wyczynowy.
Większość klubów wnioskuje w tym roku o większe kwoty niż w ubiegłym. Największe oczekiwania ma oczywiście Stal Gorzów, która oczekuje od miasta 1,6 mln złotych na drużynę ekstraligowych żużlowców (poprzednio 1,2), 1,7 mln na promocję poprzez sport (poprzednio 1,5) i 500 tys. na zespół pierwszoligowych piłkarzy ręcznych (kwota bez zmian). Prezes Stali Marek Grzyb zaznacza, że klub nie tylko sięga po miejskie dotacje, ale też inwestuje w stadion im. Edwarda Jancarza, który jest własnością miasta:
We wniosku na promocję Stal zaoferowała magistratowi więcej miejsca na ekspozycję logotypu Gorzowa podczas meczów ekstraligi:
Cała wypowiedź Marka Grzyba:
O milion złotych na drużynę ekstraklasowcyh koszykarek i 900 tys. z puli na promocję poprzez sport wnioskuje KS AZS AJP Gorzów. W tym przypadku to dokładnie takie same kwoty jak w ubiegłym roku. Wiceprezes klubu Michał Kugler podkreśla, że jednym z głównych argumentów ubiegania się o dotacje są występy w rozgrywkach EuroCup:
Michał Kugler nie chce mówić o proporcjach w budżecie AZS AJP pomiędzy dotacją miejską a wpływami sponsorów. Działacz koszykarskiego klubu przyznaje jednak, że w dobie kryzysu wywołanego pandemią jest trudniej pozyskiwać środki od prywatnych przedsiębiorców:
Cała wypowiedź Michała Kuglera:
O 500 tysięcy złotych na trzy sekcje ubiega się AZS AWF Gorzów. Klub liczy na 225 tysięcy złotych na sekcję kajakarską, 165 tysięcy na wioślarską i 110 tysięcy na lekkoatletyczną. We wszystkich przypadkach to więcej niż w ubiegłym roku a w przypadku sekcji lekkoatletycznej nawet zdecydowanie więcej (w ubiegłym roku wnioskowała o 22 tysięcy, dostała 20). Główną motywacją tego akademickiego klubu są zbliżające się Igrzyska Olimpijskie. Przypomnijmy, że pewną kwalifikację mają już kajakarka Anna Puławska i wioślarka Olga Michałkiewicz a o miejsce w składzie na Tokio walczą jeszcze Wiktor Głazunow, Julia Olszewska, Grzegorz Bryński (kajakarstwo) oraz Katarzyna Boruch (wioślarstwo). AZS AWF Gorzów wiąże też olimpijskie nadzieje z rewelacyjną lekkoatletką Kornelią Lesiewicz.
O większe niż w 2020 roku pieniądze zabiega też drugi lekkoatletyczny klub. ALKS AJP w tamtym roku starał się o ponad 24 tysiące złotych, teraz o 85. Tu celem są imprezy międzynarodowe, także nie wyłączając igrzysk. A jeśli chodzi o pozostałe kajakarskie kluby, także z nadziejami olimpijskimi: to Admira (Alex Koliadych) i G`Power (Przemysław Korsak) zawnioskowały o niewiele mniejsze kwoty niż w ubiegłym roku: odpowiednio 68.400 zł i 54.830 zł.
Na większe pieniądze niż przed rokiem liczą także inni ligowcy: Alfa (piłka wodna) zwiększyła oczekiwania z 112 na prawie 157 tysięcy, Gorzovia (tenis stołowy) ze 150 na 162,6 tys. i Warta (piłka nożna) z 200 na 521 tysięcy (Warta ubiega się także o ponad 200 tysięcy z puli na promocję). Z kolei UKS Floorball (unihokej) obniżył oczekiwania co dotacji na drużynę ekstraligową z 140 na 40 tysięcy złotych.
Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta Wiesław Ciepiela podkreśla, że źródeł finansowania sportu jest kilka:
Jak niedawno pisała „Gazeta Lubuska” władze miasta w międzyczasie rozmawia także z Bartoszem Zmarzlikiem o podpisaniu kolejnej umowy na promocję. Przypomnijmy, że Indywidualny Mistrz Świata na żużlu otrzymał w ubiegłym roku z miejskiego budżetu 200 tysięcy złotych. Wiesław Ciepiela potwierdza, że takie rozmowy trwają:
W październiku ubiegłego roku wicemarszałek województwa lubuskiego Łukasz Porycki przekazał Annie Puławskiej i Oldze Michałkiewicz nagrody z wojewódzkiego budżetu za wywalczenie kwalifikacji olimpijskich. Zapytaliśmy, czy władze miasta zamierzają wykonać podobny gest wobec naszych medalowych nadziei w tym roku w Tokio: