Blisko 200 związkowców z Solidarności, protestowało przed Lubuskim Urzędem Wojewódzkim w Gorzowie. Pikietujący domagali się podwyżek płac w sferze budżetowej. Ich zdaniem nie może dochodzić do sytuacji, w której o tym kto dostanie podwyżkę, decydują strajki, a nie negocjacje.
Podkreśli, że protest to apel o podwyżki dla wszystkich grup zawodowych, o których zapomniano, a o których Solidarność się upomina. Mówi Waldemar Rusakiewicz, przewodniczący gorzowskiej Solidarności:
Protestujący zgodnie twierdzili, że takie pikiety to ich głos rozpaczy.
Godzinna pikieta pod urzędem, zakończyła się rozdaniem ulotek z postulatami.