Przeglądy studzienek kanalizacji deszczowej w mieście prowadzone są nadal, a wszystko po to, by w razie intensywnych opadów deszczu system nadążał z odbiorem wody. Ostatnie intensywne opady deszczu pokazały, że wina za niedrożność wpustów nie zawsze leży po stronie miasta.
W dużej części odpowiedzialni są za to właściciele terenów prywatnych. Mówi Beata Golec, inspektor do spraw kanalizacji deszczowej i melioracji w Urzędzie Miasta.
W takich sytuacjach urzędnicy reagują natychmiast i zlecają prywatnym właścicielom natychmiastowe uporządkowanie systemu.
Jak dodaje Beata Golec, odprowadzanie deszczówki z terenów miejskich zdecydowanie powinno się poprawić do zakończeniu budowy zbiorników retencyjnych w Parku Słowiańskim. Ich głównym zadaniem będzie odciążenie Kłodawki, której koryto nie jest w stanie wszystkiego odbierać, stąd potoki deszczowej wody na Roosevelta czy Mieszka I.
Dodajmy, że w stałym utrzymaniu miasta jest około 5 tysięcy wpustów deszczowych i 9 tysięcy studzienek kanalizacyjnych.