Ogień i ręka uderzająca w szybę auta – to obraz powracający w myślach ukraińskiego kierowcy, który ponad tydzień temu wyciągał ludzi z płonących aut po wypadku na A6 pod Szczecinem. Był blisko bo jechał tuż za ciężarówką, która uderzyła w stojące w korku samochody.
Andriej jest obywatelem Ukrainy. Od blisko 4 lat mieszka jednak niedaleko Gorzowa, dokładniej w Strzelcach Krajeńskich. Dziś z rąk wicewojewody lubuskiego Wojciecha Perczaka, odebrał list gratulacyjny:
Pan Andriej z trudem wraca do wydarzeń z 9 czerwca, zapewnia jednak, że bohaterem się nie czuje. – Zrobiłem to co musiałem – mówi bohaterski kierowca:
W dzisiejszym spotkaniu w LUW udział wzięła także rodzina pana Andrieja. – Tata jest naszym bohaterem mówiła wzruszona córka Oleksandra:
Do tragicznego zderzenia siedmiu aut doszło w niedzielę 9 czerwca na trasie A6 w stronę Świnoujścia.