Prezes INNEKO Artur Czyżewski odpowiada w mailu przesłanym do naszej redakcji na zarzuty, które pojawiły się w liście skierowanym do miejskich radnych. Przypomnijmy, kolejny list mówiący o dyskryminacji i mobbingu w miejskiej spółce grupa pracowników INNEKO skierowała do gorzowskich radnych. Ich zdaniem, w dawnym ZUO ciągle dzieją się niepokojące rzeczy, które zamiast ujrzeć światło dzienne, są „wyciszane” i „zamiatane pod dywan”.
Po ostatniej takiej sytuacji zlecony audyt wewnętrzny oraz postępowanie wyjaśniające nie tylko nie wykazały mobbingu, ale też stwierdzono, iż zeznania pokrzywdzonych cechuje silny subiektywizm. Tak oceniła to prokuratura – przypomina z kolei w swoim komentarzu prezes.
Artur Czyżewski dodaje także, że „anonimowi i rzekomi pracownicy” nie skorzystali obecnie z narzędzi prawnych i instytucji chroniących prawa pracownicze, a te działają ponad spółką i mogłyby rzetelnie sytuację wyjaśnić.
Dodajmy tylko, że z treścią anonimowego listu prezydent Jacek Wójcicki jeszcze się nie zapoznał, choć o fakcie słyszał. Zapowiedział, że jeśli list do niego dotrze, przyjrzy się sprawie.
Poniżej pełna treść komentarza prezesa Artura Czyżewskiego:
Szanowni Państwo,
w związku z pojawiającymi się w mediach informacjami, promującymi anonimowe zgłoszenie dotyczące rzekomych nieprawidłowości w spółce Inneko, czuję się zobowiązany przypomnieć, iż podobne pomówienia miały już miejsce w przeszłości. Zlecony wówczas audyt wewnętrzny oraz postępowanie wyjaśniające nie tylko nie wykazały mobbingu, ale też stwierdzono, iż zeznania pokrzywdzonych cechuje silny subiektywizm oraz nadinterpretacja faktów na korzyść tezy o padnięciu ofiarą mobbingu. Tak oceniła to prokuratura.
Obecnie Spółka posiada wiele narzędzi dedykowanych pracownikom, którzy mają poczucie niewłaściwego traktowania przez przełożonego lub pracodawcę. Narzędzia te są, niezależne od Zarządu i opierają się o procedury aktywności Rady Nadzorczej. Obok tego są narzędzia prawne i instytucje chroniące prawa pracownicze działające ponad Spółką.
Anonimowi i rzekomi pracownicy nie skorzystali z tych narzędzi lecz skierowali pismo do radnych. Warto więc być ostrożnym w ferowaniu wyroków, bo przywoływana sprzed 2 lat historia, skończyła się obnażeniem prawdziwych intencji garstki niechętnych zmianom osób, kompromitacją tych mediów które pozwoliły sobą manipulować i koniecznością wycofywania niesprawdzonych oskarżeń przez tych, którzy je formułowali.
Trudno stwierdzić jaki faktyczny cel ma przygotowany dokument i przez kogo został sporządzony. Ze względu na to, iż nie jest on sygnowany jakimkolwiek nazwiskiem, trudno nie odnieść wrażenie, że jest to wyłącznie kolejna próba działania mającego na celu utratę pozytywnego wizerunku spółki Inneko w ważnym dla niej momencie trudnych negocjacji.
Z poważaniem
Artur Czyżewski