Mieszkanka Gorzowa Wlkp. straciła oszczędności po tym jak uwierzyła w historię opowiedzianą przez oszusta. Kobieta była przekonana, że dzwoni do niej policjant. Fałszywy funkcjonariusz twierdził, że pomoc kobiety jest niezbędna do zatrzymania nieuczciwej kasjerki w banku. Historia zakończyła się utratą oszczędności.
Pomoc miała polegać na udostępnieniu fałszywemu funkcjonariuszowi swojego konta, by zatrzymać jednego z pracowników banku. Zgromadzone oszczędności miały być zagrożone, dlatego niezbędny był przyjazd do placówki. Kobieta po wizycie w banku przekazała elektroniczny dostęp do swojego konta. Następnie pojechała do kolejnego banku, by i tam konto udostępnić oszustom. Przez cały ten czas była instruowana przez rzekomego funkcjonariusza. Jej wynagrodzeniem za wkład w akcję miały być podziękowania.
Żadnej akcji policja jednak nie prowadziła. Cała historia została wymyślona przez oszustów i doprowadziła do utraty kilku tysięcy złotych. Kobieta po powrocie do domu skontaktowała się z bliską jej osobą. Wtedy zorientowała się, że została prawdopodobnie oszukana. Wróciła do banków, w których była wcześniej i zablokowała dostęp do kont. Niestety z jednego wypłacono oszczędności. Część z nich udało się zablokować.
Policjanci na co dzień zwalczający tego typu przestępstwa przypominają, że nie prowadzą działań, w które angażują przypadkowe osoby. Nie tak wyglądają akcje związane z zatrzymywaniem przestępców. Funkcjonariusze nie żądają przekazania pieniędzy czy dostępu do konta. To historie oszustów, które mają doprowadzić do utraty pieniędzy. Każdą taką rozmowę powinniśmy natychmiast przerwać, by nie stracić oszczędności.