Prokuratura wyjaśniająca okoliczności śmierci 54-latka na terenie centrum sportowego „Słowianka” ustaliła, że chorował on na serce i zasłabł podczas pobytu w basenie. Bezpośrednia przyczyna zgonu nie jest jeszcze znana – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Roman Witkowski.
„Przeprowadzona dzisiaj sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna zasłabł w wodzie, co było następstwem choroby serca, na którą cierpiał. Nie dała jednak odpowiedzi na pytanie, czy było to bezpośrednią przyczyną zgonu, czy też mężczyzna żył, kiedy znalazł się pod wodą. Mają to wyjaśnić kolejne, szczegółowe badania, prowadzone przez biegłego” – powiedział Witkowski.
Do zdarzenia doszło w minioną środę po południu. Ratownicy wyciągnęli z wody nieprzytomnego mężczyznę z jednego z basenów kompleksu sportowego. Podjęto reanimację i wezwano pogotowie. Powiadomiona została również policja. Mimo wysiłków ratowników medycznych i lekarza, 54-latek zmarł.
Prokurator przeprowadził oględziny na basenie, przesłuchał ratowników i kierownictwo centrum oraz zabezpieczył materiał z monitoringu. Witowski zapowiedział, że podczas postępowania będzie poddana analizie reakcja ratowników, czuwających nad bezpieczeństwem osób korzystających z basenów.
Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte z artykułu 160 par. 2 i art. 155 Kodeksu karnego. Pierwszy mówi o odpowiedzialności za narażenie innych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, drugi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci.
„Nie wykluczone, że zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako nieszczęśliwy wypadek. Wszystko jednak jest uzależnione od szczegółowej ekspertyzy, dotyczącej przyczyny zgonu 54-latka” – dodał prokurator Witkowski.