Niemiecka sieć handlowa Edeka przeprosiła za utworzenie w jednym ze swoich sklepów oddzielnych kas dla Niemców i Polaków. Polacy robiący zakupy w Cottbus uznawali to za dyskryminację. W sprawie tej interweniowała polska Ambasada w Berlinie.
Ambasada zażądała wyjaśnień od niemieckiego koncernu. W liście przesłanym do polskiej placówki firma przeprosiła za to, że w czasie wyprzedaży w filii w Cottbus utworzono oddzielne kasy dla Polaków i Niemców. Przyznano, że mogło to sprawiać wrażenie dyskryminacji. – Nie było to naszym celem. Nie chodziło o dyskryminację Polaków, tylko o próbę usprawnienia handlu- – napisała dyrektor niemieckiej firmy do spraw komunikacji i marketingu Melanie Steinsiek. Zapewniła, że polscy klienci są mile widziani i mogą płacić za zakupy we wszystkich kasach. Poza tym w Edeka w Cottbus uruchomiono jedną kasę z polską obsługą.
W tym samym sklepie miało też dochodzić do innej formy dyskryminacji. Wyprzedaż towarów dla Polaków odbywała się we wtorki, natomiast dla Niemców – w czwartki. Ten podział również zlikwidowano.