Papierowe opakowania, potłuczone butelki, ale także stare lodówki, zbite płytki czy stare dywany – to wszystko można znaleźć spacerując Wałem Okrężnym. O tym, że okolice dawnego Grodzkiego Domu Kultury na Wale Okrężnym zasypane są śmieciami poinformowała jedna z naszych słuchaczek.
Gorzowianka nie może zrozumieć dlaczego miejsce to tak rzadko patroluje straż miejska i policja. W efekcie teren pod mostem Lubuskim stał się wielkim dzikim wysypiskiem. O sprawie poinformowaliśmy gorzowskich urzędników. – Jeszcze dziś zarówno pracownicy urzędu jak i miejscy strażnicy pojadą na miejsce – zapewniła nas rzecznik prasowy magistratu Ewa Sadowska:
Nasza słuchaczka dodaje, że o okolicach wzdłuż Warty miasto pamięta jedynie przed organizacją Dni Gorzowa. Niestety porządek, który wówczas nastaje, nie zostaje na długo.
„Wjadą wtedy kosiarki z całego miasta, przemielą śmieci, a rozdrobnione resztki rozwieje wiatr. I wtedy znowu będzie można powiedzieć, że przecież miasto zwraca się ku rzece, najlepszemu co mamy, podziwiać idealnie przystrzyżone drzewka, krzewy i trawy. Stan idealny na całe 3 dni”- pisze słuchaczka.
Dodaje, że podobna sytuacja jest na ulicy Zielonej, gdzie mieszka. „Zatoczka obok mojego domu jest miejscem nocnych spotkań, parkingiem dla L-ek i miejscem odpoczynku dla zdrożonych kierowców TIRów. Oczywiście każdy zostawia jakąś „pamiątkę” po sobie”.
Do sprawy zaśmieconego Wału Okrężnego będziemy więc jeszcze wracać.