W gorzowskim szpitalu brakuje lekarzy pediatrów. Jeśli nic się nie zmieni, oddział dziecięcy może zostać czasowo zamknięty, a mali pacjenci będą odsyłani do innych lecznic. Szefostwo szpitala co prawda nie bierze tego pod uwagę, ale przyznaje, że problem jest duży.
Z siedemnastu lekarzy pediatrów pracujących w szpitalu na początku 2017 roku, których nazwiska można znaleźć na stronie internetowej, obecnie pracuje siedmiu w tym trzech rezydentów. Do tego trzeba doliczyć jeszcze lekarzy wspierających z innych placówek. W takich warunkach jakakolwiek nieobecność kolejnego lekarza to dla szpitala ogromny problem. A oddział dziecięcy na prace nie może narzekać, bo przyjmuje najwięcej dzieci w województwie. Mówi zastępca dyrektora do spraw lecznictwa Piotr Gratkowski:
Kierownik oddziału dr Małgorzata Urbańska – Kosińska potwierdza, że wielu lekarzy odeszło z oddziału, bo prowadząc prywatną praktykę zarobią więcej. Do tego praca w szpitalu jest o wiele trudniejsza:
Co na to właściciel szpitala, czyli Urząd Marszałkowski? Dyrektor departamentu zdrowia Tomasz Wróblewski podkreśla, że zarząd województwa robi co może, aby lekarzy w regionie było coraz więcej. Po to, jak twierdzi, powołano kierunek lekarski na Uniwersytecie Zielonogórskim i przeznaczono 900 tys. zł na stypendia dla studentów medycyny w całym kraju, którzy zadeklarują chęć zostania bądź przyjazdu do lubuskiego na praktyki lub do pracy. Zdaniem dyrektora Wróblewskiego gorzowski szpital ma obecnie duże możliwości zatrudniania nowych lekarzy, a to dzięki jego oddłużeniu:
Rocznie oddział dziecięcy gorzowskiego szpitala przyjmuje około 2,5 tys. małych pacjentów.