Przyjdzie wiosna, będą poprawki. Prezydent Gorzowa odpowiada społecznikom, którzy zwracają uwagę na nieprawidłowości, jakie – ich zdaniem- miały miejsce przy okazji remontu ul. Wróblewskiego. Grupa społeczników monitorowała roboty i m.in. dokonała „społecznego odbioru prac”, po tym jak minął termin zakończenia inwestycji. Wyniki inspekcji mieszkańców nie pokryły się z odbiorem dokonanym przez urzędników magistratu.
Miejscy urzędnicy jakość wykonanych robót określili jako dobrą, z kilkoma zastrzeżeniami.
Społecznicy wskazują, że prace na Wróblewskiego trwały jeszcze długo po tym jak ulica została oficjalnie odebrana.
Zdaniem Jacka Wójcickiego, pewne niedoróbki przy tej inwestycji miały miejsce, ale ich wielkość jest wyolbrzymiana. I to niekoniecznie przez mieszkańców tej ulicy.
Społecznicy wskazują choćby na to, że według protokołu inwestycja, z terminem zakończenia 1 grudnia, została odebrana przez miasto 19 grudnia. Tymczasem chodniki kładziono tam jeszcze w do początku lutego. I wciąż są prace, które do tej pory nie zostały właściwie wykonane.
Prezydent mówi, że nie będzie wdawał się w takie szczegóły, nie zna protokołów odbioru, bo ma od tego urzędników.
Prezydent Gorzowa mówi, że takie zarzuty to polityka. – Takich zarzutów nie byłoby gdybym nic nie robił- mówi Wójcicki.
Sprawa remontu ul. Wróblewskiego trafiła do Komisji rewizyjnej Rady Miasta