W woj. lubuskim, mimo stałych kontroli Krajowej Administracji Skarbowej, notowane są próby przemytu – pod pozorem tranzytu – oleju smarowego. Tylko w tym tygodniu przejęto ok. 100 tys. litrów tego oleju wwiezionego z Niemiec – poinformowała rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Zielonej Górze Ewa Markowicz.
„Olej smarowy jedzie do naszego kraju najczęściej w plastikowych zbiornikach, tzw. mauzerach. Najczęściej kierowcy tirów deklarują jego przewóz tranzytem na Litwę i Łotwę. Często jednak ma on trafić na czarny rynek w naszym kraju. Jest mieszany z olejem napędowym lub roślinnym i sprzedawany jako paliwo” – powiedziała Markowicz.
W przypadku wątpliwości, czy faktycznie towar jedzie tranzytem przez nasz kraj, organizowane są konwoje do deklarowanego państwa.
„Lubuskie jest w tym względzie liderem. W ciągu roku zarządziliśmy ponad 600 takich konwojów. To więcej niż pozostałe województwa razem wzięte” – podkreśliła.
W Lubuskiem funkcjonariusze KAS co jakiś czas likwidują małe, nielegalne „stacje benzynowe”, gdzie sprzedawane jest nielegalne paliwo po cenach znacznie niższych od rynkowych. Najczęściej owe stacje znajdują się w gospodarstwach rolnych lub na prywatnych posesjach na wsiach. Jeden z takich punktów zlikwidowano niedawno w Ogardach niedaleko Strzelec Krajeńskich.
Markowicz przekazała, że olej smarowy nie jest objęty na obszarze UE zharmonizowaną akcyzą, ponadto jego przewóz nie musi być rejestrowany w unijnych systemach.
Z tej furtki próbują korzystać przestępcy, którzy – pod pozorem tranzytu – szmuglują ten olej do Polski, gdzie po „uszlachetnieniu” jest nielegalnie sprzedawany jako pełnowartościowe paliwo do silników diesla.
Rzeczniczka zaznaczyła, że mimo iż unijne przepisy nie nakładają na przewoźników i importerów obowiązku rejestracji obrotu olejem smarowym, to polskie już tak, gdyż jest on na liście tzw. wyrobów wrażliwych, których transport na terytorium Polski musi być zgłoszony w systemie SENT.
„Za brak numeru referencyjnego SENT kierowca przewożący taki olej jest karany mandatem do 7,5 tys. zł, a właściciel towaru grzywną w wysokości do 46 proc. wartości ładunku, jednak nie mniej niż 20 tys. zł. W przypadku ujawnienia handlu olejem napędowym wytworzonym ze smarowego mamy do czynienia z przestępstwem karno-skarbowym zagrożonym więzieniem i ogromnymi karami finansowymi” – podkreśliła Markowicz.