Coraz więcej skarg na pasażerów jeżdżących autobusami w zabrudzonych ubraniach roboczych otrzymuje gorzowski MZK. Rzecznik zakładu przytacza maila od jednej z pasażerek, która skarży się, że brud z takich ubrań zostaje na siedzeniach. Ona usiadła na takim miejscu i poplamiła sobie nowy płaszcz. – Zastanawiamy się, co w tej sytuacji zrobić, bo dobrego rozwiązania nie ma – mówi Marcin Pejski.
Póki co, czekamy na opinię jak największej liczby mieszkańców – dodaje.
Zgodnie z regulaminem przewozu kierowca może poprosić pasażera, aby ten – ze względu choćby na zabrudzone ubranie – opuścił autobus. Ale w obecnej sytuacji, gdy podczas licznych remontów ruch w mieście jest utrudniony, nie ma na to zwyczajnie czasu.
Po publikacji artykułu na naszym radiowym fan pagu wśród internautów rozgorzała na ten temat dyskusja. A oto to, co usłyszeliśmy dzisiaj na ulicach.
Dodajmy, że kilka lat temu MZK na swojej stronie internetowej umieścił sondę dotyczącą właśnie osób w ubraniach roboczych, która wśród internautów też wywołała burzę. Czy obecnie miejski przewoźnik będzie musiał w tej kwestii zająć stanowisko, okaże się po ilości osób, które przekażą swoją opinię.