Gorzowska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy remoncie ul. Wróblewskiego. Doniesienie w tej sprawie złożył na koniec lutego jeden z mieszkańców.
Oparł się na dokonanym 3 lutego „społecznym odbiorze” prac na Wróblewskiego. Różnił się on znacznie od oficjalnego protokołu odbioru, dokonanego przez miejskich urzędników, którzy jakość wykonanych na Wróblewskiego robót określili jako dobrą, z kilkoma zastrzeżeniami.
Tymczasem wykonana przez mieszkańców inspekcja wskazała na „różnego rodzaju wady i braki” (m.in. niewykonanie humusowania i obsiania trawą, czy brak wypełnienia piaskiem znacznej części chodników i miejsc parkingowych). Zawiadomienie do prokuratury dotyczyło poświadczenie nieprawdy przez miejskich urzędników, bo zdaniem zawiadamiającego, stwierdzili zakończenie robót, mimo, że wszystkie prace nie zostały zrealizowane.
Zdaniem składającego doniesienie miasto zaniechało też dochodzenia kar umownych od wykonawcy remontu, który oddal inwestycję z opóźnieniem, w związku z czym poniosło szkodę w wysokości co najmniej 240 tys.
Prokuratura po przesłuchaniach przedstawicieli miasta i wykonawcy oraz po przeanalizowaniu dokumentów, odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Ogólne uzasadnienie jest takie, że wskazywane w doniesieniu wady i braki wykonanych prac nie były przedmiotem umowy pomiędzy miastem a firmą Eurovia Polska, i stąd nie zostały ujęte w protokole odbiorczym z 19 grudnia. Zaś w odniesieniu do części z nich „nie ma możliwości ustalenia czy istniały w momencie sporządzania tego protokołu czy też były wynikiem później wykonywanych prac usterkowych i ujawniły się już po jego sporządzeniu”.