Lęk przed jutrem w pandemii i wymagające skupienia zdalne nauczanie powoduje coraz częściej ujawnianie się u młodych ludzi zaburzeń lękowych. Z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że ok. 9 proc. dzieci i młodzieży – to jest 630 tys. – potrzebuje opieki psychologiczno-psychiatrycznej.
Zdaniem psycholożki Aleksandry Berezowskiej jest wiele czynników, które wpływają na podatność występowania u młodzieży zaburzeń lękowych.
Brak spotkań z rówieśnikami i ekspozycja na lekcjach zdalnych źle wpływa również na samoakceptację młodego człowieka i jego przeglądanie się w oczach innych – dodaje psycholożka.
Aleksandra Berezowska potwierdza, że ważne jest w czasie pandemii ograniczenie czynników stresujących.
Rodzice, którzy zauważają u swoich dzieci zachowania, które mogą świadczyć o nasilających się zaburzeniach lękowych powinni jak najszybciej zapisać nastolatka na psychoterapię. Brak terapii może zakończyć się niestety depresją, samookaleczaniem się bądź w najgorszym przypadku samobójstwem dziecka.