Jak się okazuje, przepis na dobrą, zimową, zabawę od kilkudziesięciu lat pozostaje bez zmian – wystarczą sanki, kawałek liny i traktor, który po śniegu pociągnie kulig. Takie atrakcje w ten weekend miały miejsce w Mironicach pod Gorzowem.
Trasa kuligu prowadziła leśną drogą od Azylu Mironice do Marzęcina i z powrotem. W sumie to ponad 5 kilometrów jazdy na sankach. „Chcieliśmy zorganizować taki kulig już kilka razy w ostatnich latach, ale pogoda nam na to nie pozwalała”, mówi organizator wydarzenia, Robert Rossowski:
W sumie ponad 60 osób, dorosłych i dzieci, wzięło udział w pierwszym tegorocznym kuligu. Szczęśliwcy, którzy skorzystali z ostatnich dni zimowej aury nie kryli zadowolenia:
Czy pierwszy w tym roku kulig będzie jednocześnie ostatnim? Niestety wszystko na to wskazuje. Synoptycy zapowiadają deszczową pogodę i dodatnie temperatury w najbliższych dniach.