Stal Gorzów jedną nogą w półfinale PGE Ekstraligi! Gorzowianie wygrali pierwszy mecz ćwierćfinału PGE Ekstraligi z Apatorem Toruń na jego torze 48-42.
Apator jechał bez swojego najlepszego zawodnika – Emila Sajfutdinowa – który ciągle nie doszedł do siebie po upadku sprzed 2 tygodni w Anglii i stosował ZZ-kę. Niewiele jednak z tego miał, bo ledwie 5 punktów.
Poza tym długo przeciętnie jechał Dudek, Lampart błysnął tylko raz, juniorzy głównie przyjeżdżali z tyłu i gorzowianie z tej słabości skorzystali.
Zaczęło się świetnie dla przyjezdnych – Vaculik i Fajfer objechali Dudka i Lamparta i gorzowianie zaczęli od 5-1, potem 2 remisy i znów wygrana gości 4-2. Po I serii startów było 15-9 dla podopiecznych Stanisława Chomskiego.
Na początku drugiej serii startów Apator odrobił 4 punkty straty, bo wygrał 5-1(Lampart i Lambert objeżdżają Woźniaka i Fajfera), za chwilę znów 2 remisy i po 7 biegach wynik brzmiał 20-22, Stal minimalnie prowadziła.
Trzecia seria znakomita dla gorzowian – poza remisem wygrali 4-2 i 5-1(znakomicie jechali Vaculik i Thomsen) i po 10 biegach prowadzili już 34-26.
Przed wyścigami nominowanymi Stalowcy dorzucili jeszcze do przewagi 2 oczka i wygrywali 44-34 i już było jasne, że mają wygraną w kieszeni.
Nominowane jednak dla Apatora, bo obudził się Dudek. Oba torunianie wygrali po 4-2 i ostatecznie Stal zwyciężyła 48-42.
Rewanż w niedzielę 1.09 o 19:15 w Gorzowie.