Miejscy radni nie zgodzili się na wprowadzenie do porządku dzisiejszych obrad, żadnego z dwóch punktów dotyczących pomocy dla Stali Gorzów. Pierwszym było stanowisko w sprawie poręczenia kredytu, a drugim zwiększenia limitu takiego poręczenia z dwóch do trzech milionów. Kredyt jest potrzebny, bo Stal ma prawie 5,9 mln zł zobowiązań krótkoterminowych, które do końca października trzeba rozliczyć
Wprowadzenia obu punktów do porządku sesji chciało jedynie 8 radnych. Jednym z nich był Roman Sondej, radny klubu PiS:
Podejmując taką decyzję, radni sprzeniewierzyli 2,5 miliona złotych przekazane klubowi w grudniu ubiegłego roku. To początek końca Stali Gorzów – mówił prezydent Jacek Wójcicki:
Radne PO: Halina Kunicka, Paulina Szymotowicz i Anna Kozak mocno podkreślały, że decyzja o kolejnej pomocy dla Stali Gorzów, w momencie gdy rada nie zna odpowiedzieli na wiele pytań dotyczących sytuacji finansowej klubu, byłaby nieodpowiedzialna:
– Dzisiejsza decyzja rady to uginanie się pod presją kilkudziesięciu hejterów Stali – mówił z kolei przewodniczący klubu Gorzów Plus Maciej Buszkiewicz:
– Będziemy walczyć o klub, póki piłka w grze – mówił wiceprezes Stali Patryk Broszko, po tym gdy do dyskusji jednak doszło i odpowiedział na dziesiątki pytań radnych:
Prezydent Wójciki zadeklarował, że może poręczyć Stali 2 mln zł kredytu.To może okazać się jednak za małą kwotą.