Dziury jak grzyby po deszczu

fot. M. Sawoch

Piłsudskiego, Górczyńska i Walczaka, ale także Mironicka czy Wawrzyniaka to teraz najbardziej dziurawe drogi w mieście.

Wystarczyło kila mroźnych dni z opadami deszczu i śniegu, by po dawno nieremontowanych ulicach trzeba było jeździć slalomem.

– Każdego dnia, objeżdżamy miasto, by sprawdzić gdzie ubytków jest najwięcej, a które wymagają natychmiastowego zabezpieczenia – mówi dyrektor Wydziału Dróg Zdzisław Plis:

Według zapowiedzi urzędników, ekipy drogowców rozpoczną łatanie dziur jeszcze w tym tygodniu.

Jeśli wjedziemy w dziurę i uszkodzimy oponę, felgę lub elementy podwozia, warto pamiętać, że miasto jest ubezpieczone od takich zdarzeń.
Dodajmy, że w tym roku na łatanie dziur miasto przeznaczyło ok. 1,3 mln.

Exit mobile version