W 20. kolejce III ligi grupy 3 piłkarze Stilonu Gorzów po dramatycznym spotkaniu pokonali u siebie Agroplon Głuszyna 4:2. W końcówce spotkania doszło do krótkiej bójki między zawodnikami.
W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły sobie po 2-3 sytuacje bramkowe, ale to goście objęli prowadzenie w 31 minucie. W 59 wyrównał Sebastian Jarosz, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego huknął z około 16 metrów tuż pod poprzeczkę. Niestety po chwili znów prowadził Agroplon, który być może wykorzystał jeszcze radość i brak koncentracji gorzowskiej ekipy.
W 86 minucie szczęście Stilonowi kolejny raz przyniósł stały fragment gry: na 2:2 trafił Jakub Okuszko, który znalazł się najlepiej w zamieszaniu w polu karnym. W końcówce sędzia doliczył aż 10 minut. Spowodowane było to krótką bójką między zawodnikami obu ekip: zaczęło się od spięcia pomiędzy kierownikiem drużyny Stilonu a graczem Agroplonu, który wyrzucał aut. Zawodnik ekipy z opolszczyzny odepchnął kierownika, który zablokował go w drodze po piłkę: w efekcie obaj panowie wylecieli z boiska a wcześniej w sukurs przybiegli gracze obu drużyn, których musiał rozdzielać arbiter. Dodajmy, że w pierwszej połowie sędzia wyrzucił trenera Kamila Michniewicza za zbyt energiczną krytykę jego decyzji.
W euforię kibiców wprawił Rafał Świtaj, który około 6 minuty doliczonego czasu najlepiej znalazł się po tym jak golkiper Agroplonu wypiąstkował piłkę po strzale Okuszki. 2 minuty później gości dobił Łukasz Zakrzewski. Załamania z powodu porażki w takich okolicznościacch nie ukrywał trener Agroplonu, Andrzej Moskal: