Czy gorzowskiemu magistratowi uda się przekonać radnych do głosowania za podwyżkami cen biletów MZK? Słuchając gości Politycznego podsumowania tygodnia, władze Gorzowa nie będą miały łatwo.
Jak wiecie z Radia Gorzów, miasto opublikowało już projekt uchwały, który zakłada wzrost ceny normalnego biletu o złotówkę, a ulgowego o 50 groszy. Podwyżek zresztą jest więcej. Muszą na nie zgodzić się rani. Całość ma być głosowana w najbliższą środę.
Zdaniem Leszka Sokołowskiego z Nowej Lewicy, miasto powinno szukać oszczędności w MZK albo wprowadzać nowe rozwiązania, które pomogą miejskiemu przewoźnikowi. W jego opinii, podwyżka cen biletów, to po prostu zrzucanie ciężaru kosztów na barki, a właściwie portfele pasażerów:
Zdaniem Marka Surmacza z Prawa i Sprawiedliwości, trzeba przeorganizować rozkład jazdy, by autobusy nie woziły powietrza:
Jerzy Sobolewski z Platformy Obywatelskiej mówi, że w jego opinii miasto powinno zachęcać mieszkańców do korzystania z MZK. Wiceszef rady miasta na dziś jest przeciwko podwyżce:
Tomasz Rafalski, doradca wojewody i miejski radny PiS także nie będzie głosował za podwyżką:
Miasto tłumaczy podwyżki rosnącymi kosztami utrzymania komunikacji miejskiej. Do tego urzędnicy dodają, że ostatni raz ceny biletów podwyższano w Gorzowie 6 lat temu.