Straż pożarna usuwa substancję ropopochodną z kłodawskiego jeziora specjalnymi środkami chemicznymi. Skąd plama się tam wzięła – na razie nie wiadomo. Służby informują, że plama ma metr szerokości i aż osiemdziesiąt metrów długości.
Na miejscu są trzy zastępy straży pożarnej. – To nie pierwsza tego typu sytuacja – mówi kapitan Jarosław Rojna, zastępca dowódcy Jednostki nr 1 PSP w Gorzowie:
W pobliżu jeziora można spotkać także zaniepokojonych mieszkańców, którzy przyglądają się pracy służb. Pan Jerzy, który na co dzień morsuje, już wie, że w ten weekend kąpieli nie będzie:
O akcji strażaków powiadomił nas jeden ze słuchaczy. Strażacy pracujący na miejscu nie potrafią jeszcze określić kiedy oczyszczanie zbiornika się zakończy.