Piłkarze III-ligowego Stilonu Gorzów pokonali na własnym boisku Ruch Radzionków 2:1 (1:0).
Mecz rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy już w 2 minucie, za sprawą Michała Pakuły zdobyli pierwszą bramkę. Jak należało przypuszczać zespół Ruchu chciał szybko odrobić stratę, ale stilonowcy nie pozwalali rywalom na stworzenie dogodnej sytuacji. Gospodarze sami mogli podwyższyć prowadzenie, ale dogodnych sytuacji nie wykorzystali Jędrzej Drame i Jakub Okuszko.
W drugiej połowie goście ruszyli do zdecydowanego ataku. Efektem było groźne uderzenie Kamila Kopcia obok bramki. W odpowiedzi blisko szczęścia był Drame, lecz jego strzał obronił bramkarz Ruchu. Jednak Rafał Strzelczyk skapitulował po raz drugi w 57 minucie po strzale Sebastiana Jarosza. Pięć minut później piłkę do bramki Stilonu skierował Daniel Sroka. Goście zdobyli kontaktowego gola i nie zamierzali na tym poprzestać. Na bramkę bronion ą przez Jacka Skrzyńskiego sunął atak za atakiem. Po jednym z nich zdobywca bramki dla Ruchu trafił nogą w głowę gorzowskiego bramkarza, który musiał zostać zniesiony z boiska na noszach. Jego miejsce zajął Bartosz Grala, który do końca spotkania wybronił dwa groźne strzały przyjezdnych.
Oto co po spotkaniu powiedzieli trenerzy obu drużyn: Kamil Rakoczy (Ruch) i Kamil Michniewicz (Stilon):